Najczęściej przy drodze stoi samochód. Jakaś osoba, zwykle mężczyzna obcej narodowości, zatrzymuje przejeżdżające pojazdy, prosząc o pomoc. Twierdzi, że zabrakło im paliwa, a nie mają pieniędzy lub nie posiadają europejskiej waluty. Czasami dodają jeszcze, że ich sytuacja jest o tyle trudna, bo mają w swoim samochodzie małe dziecko. W zamian oferują kupno złotej biżuterii w atrakcyjnej cenie lub wyminę rumuńskiej waluty na złotówki. W przypadku spotkania się z podobną sytuacją należy natychmiast powiadomić policję.
W podobny sposób został oszukany mieszkaniec Warszawy w Warlubiu nieopodal Grudziadza, w okolicy zjazdu z autostrady. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że w ostatnią niedzielę około 14.00 został zatrzymany przez mężczyznę obcej narodowości.
Oszust prosił o pieniądze na paliwo i jedzenie. Dodał również, że jego sytuacja jest o tyle trudna, ponieważ ma w swoim samochodzie żonę i małe dziecko. W zamian za 850 zł chciał przekazać 2 000 lei rumuńskich, co stanowi około 2 tys. zł. Po wymianie walut mężczyzna odjechał, a pokrzywdzony 40-latek zorientował się, że banknot, który przekazał mu sprawca oszustwa został wycofany z użytku.
Mężczyzna od razu zgłosił oszustwo dyżurnemu komendy w Świeciu, który skierował patrol mundurowych w poszukiwaniu za sprawcą. Policjanci Komisariatu Policji w Nowem przy bramkach wjazdowych na A1 zatrzymali podejrzane auto. Jak się okazało, podróżowało nim dwóch mężczyzn w wieku 30 i 42 lat, a nie rodzina z dzieckiem. Oszuści zostali zatrzymani, a pieniądze odzyskane.
Obaj mężczyźni już usłyszeli zarzuty. Za oszustwo grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Pamiętajmy, że tzw. szybkie transakcje to zazwyczaj szybka strata pieniędzy. Dlatego stosujmy zasadę ograniczonego zaufania do osób obcych, oferujących okazyjnie po atrakcyjnej cenie towary czy usługi. W przypadku obaw i podejrzeń, co do próby dokonania oszustwa, należy niezwłocznie powiadomić policję.