4 czerwca 2024 roku nad Zamość naciągnęła potężna ulewa. Podtopionych zostało wiele piwnic, podwórek i garaży, zalane zostały także ulice miasta. Dużo pracy miały jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu. W czasie burzy interweniowali także policjanci z zamojskiej komendy.
Około godziny 18:15 dyżurny zamojskiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z ulic miasta samochody utknęły na zalanej wodą ulicy. Z przekazanej przez centrum powiadamiania ratunkowego informacji wynikało, że życie osób znajdujących się w tych samochodach jest zagrożone, auta nabierają wody. Zgłoszenie dotyczyło ulicy Sikorskiego, w okolicach skrzyżowania z ulicą Kleberga.
Dyżurny natychmiast skierował tam patrole. Mundurowi na miejscu natychmiast przystąpili do działania. Starszy posterunkowy Adam Lubaś policjant Wydziału Patrolowo–Interwencyjnego, brodząc w sięgającej do kolan wodzie, podbiegł do jednego z aut, w którym znajdowała się kobieta.
W oplu było już dużo wody, a kierująca była wystraszona. Policjant otworzył drzwi, wziął na ręce 23-latkę i bezpiecznie przeniósł ją do radiowozu. W samochodzie był również pies. Zwierzę również zostało uwolnione z pojazdu.
Później policjanci wspólnie z osobami postronnymi usunęli opla i BMW z zalanej wodą ulicy na znajdujący się w pobliżu parking.
Zarówno 23-latka, jak i inne osoby nie potrzebowały pomocy medycznej, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jeszcze niedawno błyszczał światłem artystycznej instalacji w pustych murach, dziś ma szansę rozbłysnąć na nowo jako symbol industrialnej rewitalizacji...
Pomożemy