Pierwsze informacje o potencjalnym zagrożeniu wpłynęły do dyżurnego rudzkiej komendy tuż przed południem. Kierownik budowy zgłosił, że nie może nawiązać kontaktu z operatorem dźwigu. Sytuacja była na tyle poważna, że na miejsce natychmiast wysłano zespół ratownictwa medycznego, obawiając się omdlenia lub zasłabnięcia w kabinie. Gdy jednak udało się nawiązać kontakt z mężczyzną, szybko pojawiły się podejrzenia, że może być pod wpływem alkoholu.
Na miejsce wezwano specjalistyczną jednostkę strażaków przeszkolonych do działań wysokościowych. To oni bezpiecznie sprowadzili operatora z kabiny dźwigu na ziemię. Przeprowadzone przez policjantów badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był nietrzeźwy – miał w organizmie blisko promil alkoholu. Dodatkowo, w kabinie dźwigu znaleziono puste butelki po alkoholu, co potwierdza, że spożywał go podczas pracy.
Sprawa nie zakończy się jedynie na mandacie. Policjanci prowadzą postępowanie w kierunku art. 160 §1 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu innych osób na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi za to nawet do 3 lat więzienia. 34-latek może również spodziewać się konsekwencji dyscyplinarnych ze strony pracodawcy, a jego dalsze zatrudnienie w branży budowlanej – zwłaszcza jako operator maszyn – stanęło pod poważnym znakiem zapytania.
Tego typu zdarzenia pokazują, że zagrożenie związane z pracą pod wpływem alkoholu nie dotyczy jedynie kierowców. Obsługa specjalistycznych maszyn, takich jak żurawie, wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. W przypadku błędu, jego skutki mogą być tragiczne nie tylko dla samego operatora, ale także dla współpracowników i przypadkowych przechodniów.
Służby apelują: jeśli podejrzewasz, że osoba obsługująca ciężki sprzęt może być nietrzeźwa – reaguj. Twoje zgłoszenie może zapobiec tragedii.
Co żuraw robiłby w tramwaju? Według Tramwajów Śląskich i Policji powinniśmy, jak żuraw, rozglądać się uważnie, wychodząc z tramwaju na przystanek...
Pomożemy