Z relacji pokrzywdzonego kierowcy autobusu wynikało, że w chwili gdy podjeżdżał na zatoczkę u zbiegu alei Piłsudskiego i ulicy Sarniej w Łodzi spostrzegł, że wjazd na przystanek zablokował mu zaparkowany tam samochód marki Volkswagen Passat. Mężczyzna siedzący za kierownicą auta osobowego rozmawiał przez telefon komórkowy. Ignorował sygnały kierowcy autobusu blokując zatoczkę.
W tej sytuacji pracownik przedsiębiorstwa komunikacyjnego wysiadł z autobusu aby zwrócić uwagę kierowcy passata. Zanim podszedł do volkswagena, kierujący wysiadł trzymając w ręku maczetę. Mężczyzna z maczetą w ręce zagroził kierowcy autobusu pozbawieniem życia.
Kierowca autobusu wrócił do swojego pojazdu i wezwał na pomoc policjantów, natomiast krewki napastnik uciekł z miejsca zdarzenia. Kryminalni przeanalizowali dostępny materiał dowodowy i dotarli do świadków zdarzenia. Dzięki tej pracy wytypowali osobę podejrzewaną o kierowanie gróźb.
Napastnikiem okazał się 40-letni mieszkaniec Łodzi, który już we wstępnej rozmowie z policjantami przyznał się do popełnienia przestępstwa i wskazał miejsce ukrycia maczety. Mężczyzna usłyszał zarzut gróźb karalnych. Za to przestępstwo grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.