Kryminalni z gdańskiej komendy miejskiej podczas swojej pracy zdobyli informację, że mężczyzna użytkujący czerwonego seata kradnie paliwo ze stacji benzynowych. Policjanci skontaktowali się z przedstawicielem stacji, jednak ten na początku nie stwierdził braków paliwa.
Funkcjonariusze pomimo tego postanowili przyjrzeć się sprawie dokładniej. W trakcie pracy nad tą sprawą kryminalni zdobyli i przeanalizowali wiele informacji. Funkcjonariusze sprawdzili zapisy kamer z monitoringów i zauważyli, że mężczyzna podjeżdżający pod dystrybutor seatem tankuje jednocześnie dwa rodzaje paliwa. Proces tankowania odbywał się dyskretnie, ponieważ odbywał się przy otwartych drzwiach jego samochodu.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawca przed rozpoczęciem tankowania otwiera drzwiczki w dystrybutorze paliwa, wkłada tam ręką i dopiero po tej czynności nalewa paliwo. Policjanci nie mieli wątpliwości, że mężczyzna w jakiś sposób zakłóca pracę urządzenia odmierzającego ilość paliwa. Podczas analizy zabezpieczonego monitoringu oraz dzięki zdobytym informacjom policjanci zauważyli regularność dokonywanych kradzieży.
Na początku tygodnia kryminalni pojechali na stację benzynową, na której sprawca kradł wcześniej paliwo. O godz. 19:30 pod jeden z dystrybutorów podjechał czerwony seat, z którego wysiadł mężczyzna znany policjantom z zapisu monitoringu, otworzył inspekcyjne drzwiczki w dystrybutorze, po czym rozpoczął tankowanie palia.
Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że właśnie popełnia przestępstwo i zatrzymali go. Na miejsce przyjechali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej i policyjny technik, którzy przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady oraz sporządzili dokumentację fotograficzną. Policjanci zabezpieczyli także w samochodzie sprawcy kilkanaście kanistrów.
Funkcjonariusze w miejscu zamieszkania mężczyzny znaleźli i zabezpieczyli kilkanaście kanistrów wypełnionych paliwem. Kryminalni ustalili, że mężczyzna podczas tankowania zakłócał pracę dystrybutora magnesem i tankował jednocześnie dwa rodzaje paliwa. Płacił za kilka zatankowanych litrów, a kolejne kilkadziesiąt kradł.
Zatrzymany 39-latek trafił do policyjnego aresztu i łącznie usłyszał 20 zarzutów kradzieży z włamaniem oraz jeden usiłowania kradzieży z włamaniem. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem oraz musi wpłacić poręczenie majątkowe. Kryminalni nadal pracują nad tą sprawą i sprawdzają m.in., kto był odbiorcą ukradzionego paliwa.
Za kradzież z włamaniem grozi 10 lat więzienia.