Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek (15 stycznia br.). Nad ranem, tuż po godzinie 4.00, służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące pożaru, który wybuchł w jednym z mieszkań na terenie Brzeszcz. Jeden z patroli jadąc na miejsce zdarzenia, zauważył idącego ulicą półnagiego mężczyznę.
Mundurowi, podejrzewając, że to jeden z mieszkańców bloku, który może potrzebować pomocy, natychmiast zatrzymali się i zabrali go do radiowozu. W rozmowie z mężczyzną ustalili, że uciekł on z mieszkania znajomej, które podpalił, aby zabić ... potwory.
Policjanci od razu domyślili się, że mężczyzna oraz zdarzenie, które opisał, mogą mieć związek z wybuchem pożaru w mieszkaniu, więc dokonali jego zatrzymania.
Pożar mieszkania został ugaszony przez strażaków, którzy oddymili blok, umożliwiając powrót do mieszkań pozostałym jedenastu lokatorom. W wyniku pożaru spaleniu uległo jedno mieszkanie oraz fragment elewacji budynku.
Zatrzymany 32-latek jako podejrzany o podpalenie mieszkania trafił do pomieszczeń dla zatrzymanych oświęcimskiej komendy Policji. Funkcjonariusze, podejrzewając, że na stan jego świadomości mogły mieć wpływ narkotyki, poddali go badaniu na zawartość środków odurzających. Tester w ślinie mężczyzny wykazał obecność amfetaminy.
W sobotę (16 stycznia br.) zebrane przez policjantów materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej, gdzie został również doprowadzony 32- latek. Prokurator przedstawił mu zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Następnie zatrzymany trafił przed oblicze sędziego, który na wniosek prokuratora zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt tymczasowy.